czwartek, 20 listopada 2014

„Scenariusz na miłość” – tym razem nie patrzyłam ani na scenariusz, ani na Hugh Granta!


Niestety, każdy się starzeje. I wiem, że mi nie uwierzycie, ale Hugh Grant też – i to widać bardzo w tym filmie. Już coraz trudniej uwierzyć w jego flirty ze studentkami. Coraz łatwiej za to gra mu się starzejącego się nieudacznika po przejściach, zresztą to zawsze była „jego” rola. Od lat gra tę samą postać i robi to lepiej lub gorzej, ale tej charyzmy, tego błysku w oku nikt mu nie odbierze – to będzie zawsze, jest i tu, ale dla mnie w tym filmie istniała niestety tym razem tylko ona – Marisa Tomei. Wyglądała obłędnie, a jak tańczyła…

„Scenariusz na miłość” to historia scenarzysty, który po dużym oscarowym sukcesie nie może napisać nic nowego i jest zmuszony przyjąć pracę na uniwersytecie w jakiejś dziurze w stanie Nowy Jork. Opuszcza więc słoneczne LA, by zanurzyć się w depresyjnie deszczowej norce. A tam musi uczyć scenariopisarstwa. Muszę przyznać, że zabiera się do tego od początku bardzo pedagogicznie… wybierając swoich studentów nie po jakości prac, jakie napisali, ale po fotkach na profilu społecznościowym, a zaraz potem pakuje się w romans ze swoją studentką – nie ma co, prawdziwy profesor! Gdzieś w międzyczasie zadrze z fanką Jane Austen, odnajdzie w sobie miłość do nauczania i pozna kobietę (w swoim wieku!), która go zrozumie.

Owszem całość jest przewidywalna i banalna (i momentami trochę nużąca), ale mimo wszystko ten film ma taką konstrukcję, że bawi i sprawia ogromną przyjemność. Potrzeba nam czasami takich zwykłych, ciepłych, spokojnych filmów. To inteligentne, wyważone, zabawne kino, które przypomina tak mimochodem wiadome prawdy. Że trzeba dzwonić do dzieci! Że nie liczy się opakowanie, a to co w środku! Że czasami warto posłuchać głosu serca! Że trzeba dać sobie i innym szansę!


„Scenariusz na miłość” to poprawnie zrobione kino, które pomoże Wam oderwać się na chwilę od szarej rzeczywistości. Może się nawet kilka razy uśmiechniecie, i to tyle. Nic więcej Wam nie „zrobi”. Nie jest to wielkie kino, ale nie grozi niebezpieczeństwem :)

Film w kinach za tydzień.

Scenariusz na miłość
Reżyseria: Marc Lawrence
Występują: Hugh Grant, Marisa Tomei
KINO ŚWIAT
1'46''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz