sobota, 8 listopada 2014

Nie taki diabeł – a raczej szatan – straszny, jak go malują




Szczerze mówiąc spodziewałam się zdecydowanie gorszego filmu, a dostałam co prawda przewidywalną i opartą na schematach, ale jednak zjadliwą, komedię romantyczną (z naciskiem na komedię). O czym? O tym jak pewna ładna blondynka na rolkach (Barbara Kurdej-Szatan) spotkała błękitnookiego przystojnego lekarza na rowerze (Aleksy Komorowski). Jak mogli się spotkać? No jak? Ano zderzyli się na ulicy w pewien słoneczny dzień, używając środków społecznego dowozu (patrz rower lub rolki). W wyniku upadku, zderzenia i pewnie udaru słonecznego zakochali się w sobie od razu (takie jeb i już – miłość od pierwszego). On ją zaprosił na lemoniadę, ona się zgodziła, a potem nie widzieli się przez cały film aż do końcowego pocałunku. Chyba nie zdradziłam za dużo?! 

Nie nastawiajcie się proszę tylko na jakąś wymyślną fabułę. Schemat pogania schemat. Kobietom brak języka w gębie jak widzą dobrze ubranego, przystojnego mężczyznę (błagam!), jest gej z problemami (znowu!!), do tego dorzucamy synka bogatego tatusia, który musi znaleźć sobie żonę, by tatuś go nie wydziedziczył i piękne zewnętrza Warszawy, jak i wnętrza (znowu sprzedajemy stereotyp, że młodzi Polacy mieszkają w wielkich apartamentowcach w centrum z widokiem na… z widokiem ładnym po prostu). 

Para głównych bohaterów ma OCZYWIŚCIE swoich sekundantów w osobach Lucjana i Pauli (Paweł Domagała i Olga Bołądź). I szczerze mówiąc, gdyby nie ta dwójka, ten film by nie istniał!!! Lucek i Paula to jedyne krwiste postaci w całym filmie. Paula jest zabawna, rzuca cięte riposty i jest prawdziwą kobietą, chociaż stereotypowo zrażoną do wszystkich mężczyzn – oczywiście singielka. Lucek z kolei to narwany, lekko zakręcony, żyjący w innym świecie koleś, który przeleciałby każdą chętną. Nie będzie odkryciem Ameryki jeśli dodam, że tych dwoje poczuje do siebie miętę, bo to też przewidywalna sprawa. Bołądź i Domagała grają naprawdę świetnie, jakby zostali wyciągnięci z jakiejś zupełnie innej bajki. Z kolei para głównych bohaterów jest urocza, ale zupełnie przezroczysta. Pani z reklamy PLAY’a może i jest zjadliwa, bardzo ładna i przyjemna, ale nie ma charakteru (mam wrażenie, że nie wykorzystano jej komediowego potencjału, a można byłoby). Nie mówiąc już o Panu lekarzu, który po prostu tylko wygląda, nic poza tym (sorry!). Zawsze mnie zaskakuje, co sobie myślał scenarzysta, pisząc tak prostą historię (główna para nie może się spotkać, bo pomyliły się numery telefonu, a w trakcie pojawiają się kolejni kandydaci, w tle jest jakiś slub, piękna suknia, jakaś wariatka jedna przynajmniej, gej nieszczęśliwie zakochany, itp). Naprawdę można to było zrobić lepiej! Patrz „Pretty woman”, „To właśnie miłość”, „Holiday” - są miliony przykładów. Dlaczego nie uczymy się od innych?! Schemat powtarza się od lat. Polska komedia romantyczna i mam ochotę zwymiotować. Z rozczuleniem przypominam sobie „Rozmowy nocą”, które były dobrym filmem tego typu. A reszta? 



Ale wracając do „Dzień dobry, kocham cię” to jak wspomniałam nie jest to bardzo zły film, po prostu nie jest też dobry. To bardzo średnia, ale do obejrzenia komedia romantyczna. Użyłam tu już wcześniej słowa „zjadliwa”, pasuje ono idealnie właśnie do tego popcornowego, komercyjnego kina. Pytanie tylko, jak w tym mają się odnaleźć widzowie szukający rozrywki na trochę wyższym poziomie? Muszą zmienić salę albo wyluzować. Jak nie nastawicie się na wyszukaną historię, to pewnie pójdzie łatwiej. A skupienie się na Lucku już w ogóle załatwia sprawę – dzięki jego postaci śmiałam się w tym filmie głośno! Dobrze dobrana muzyka pod sceny pomaga, a Łukasz Garlicki w roli bogatego amanta dodaje całości uroku.

I jeszcze takie spostrzeżenia: Marian Dziędziel występuje w tym obrazie kilka minut, ale jak się pojawia, to od razu iskrzy, a wszystko wokół blednie tak, że trudno mi było się pozbierać! Nie wiem, co w tym filmie robi Anna Dereszowska w naprawdę dziwacznej, nieatrakcyjnej roli i Weronika Książkiewicz, która powinna już wyrosnąć z grania tej drugiej, nieszczęśliwie zakochanej w głównym bohaterze?!




Dzień dobry, kocham Cię
Reżyseria: Ryszard Zatorski
Występują: Barbara Kurdej-Szatan, Aleksy Komorowski, Olga Bołądź, Paweł Domagała, Łukasz Garlicki, Maciej Musiał, Weronika Książkiewicz
Dystrybutor: Kino Świat
1'33''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz