piątek, 8 maja 2015

Chłopcy z "Funny games" bawią się świetnie...


"Zabójcy bażantów" to adaptacja powieści duńskiego pisarza Jussi Adlera-Olsena i był to wyjątkowo dobry materiał na film. Wystarczyło tylko tego nie zepsuć. Książka to świetny, wciągający, klimatyczny thriller, a raczej kryminał. Adler-Olsen ma dobre pióro, a w tym wypadku także intrygujący temat. Carl Morck, szef tajemniczego Departamentu Q, próbuje rozwikłać starą sprawę sprzed lat. Ktoś brutalnie zamordował dwójkę młodych ludzi. Ktoś inny ciągle nie może się z tym pogodzić.

Już pierwsze minuty filmu lekko zmroziły mi krew w żyłach wprowadzając klimat bardziej horroru niż kryminału, ale na szczęście im dalej w las jest mniej strasznie, chociaż wcale nie spokojniej - klimat niepokoju został ze mną przez cały czas, aż do ostatniej sceny. I to jedna z największych zalet tego obrazu - mroczny, zimny, brudny klimat, który tworzą w tym wypadku piękne zdjęcia (wysublimowane kadry), muzyka i powściągliwa gra aktorów. "Zabójcy bażantów" bardzo przypomina szwedzkie kryminały czy serial "Killing", ale nie jest to nic złego, bo film daje nam też dużo od siebie... przede wszystkim wciągającą, ciekawą historię, Morcka - uwielbiam go, chociaż przypomina typowego glinę i nowe nieznane mordki aktorskie, co wprost uwielbiam, bo jak czasami patrzę na plakaty filmowe to te same twarze, Gosling, Penn, Neeson... i tak w kółko. Nie mam nic do Goslinga, ale ile można?!

I taka refleksja... Młodzi, bogaci, ale czy bezkarni?? Dzieciaki z renomowanej szkoły z internatem mają wszystko i niczym chłopcy z "Funny games" szukają rozrywki?? Przemoc, seks, jointy spalane do poduszki - w młodym wieku tak wiele się wybacza, ale co kiedy zabawy młodości w dorosłym życiu wciąż sprawiają nam przyjemność?? Haneke wiedział. "Zabójcy bażantów" już też wiedzą...

"Zabójcy bażantów" to świetny kryminał - wciągający i trzymający w napięciu, gdyby nie trochę melodramatyczne zakończenie, pewnie byłby to film jeszcze lepszy, ale wszystkiego mieć nie można. Polecam, bo to naprawdę niezłe kino. Mile zaskoczona wychodziłam z kina - chciałam jeszcze!


Zabójcy bażantów
Reżyseria: Mikkel Norgaard
KINO ŚWIAT
1'59''