czwartek, 19 lutego 2015

Ponad 800 tysięcy twarzy na Grey'u, czyli jak dobrze w kinie sprzedaje się seks i klapsy w tyłek...


Ponad 800 tysięcy kinomanów chciało się spotkać z panem Grey'em. To rekord otwarcia w Polsce. Box office może się mylić, ale nie tym razem. Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. Na całym świecie filmowy Grey zebrał już 240 mln dolarów i to tylko w weekend otwarcia!!! Jak widać, nietypowy, przekraczający granice seks i klapsy w tyłek sprzedają się w dzisiejszych czasach jak świeże bułeczki czy pączki w tłusty czwartek. Cóż...

Książka "50 twarzy Grey'a" stała się bestsellerem bez jakiegoś wyraźnego powodu ku temu i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu (gdy już po nią sięgnęłam). Napisana prostym, ale dosadnym językiem, opisuje to, co dzieje się na ogół w filmach dla dorosłych - seksualne zbliżenia dziewicy i przystojnego milionera - głównie, gdzieś naokoło jest toksyczna relacja młodej, normalnej dziewczyny z doświadczonym, zboczonym Christianem Grey'em. Coś więcej? Absolutnie nie.

Nie wiem, o co tyle hałasu, bo filmowe "50 twarzy Grey'a" to dość nudny, przewidywalny film, który stara się "namalować" nam książkę, a że większość akcji powieści to seks, seks i seks - jest to niebywale trudne. Więc paradoksalnie w filmie jest to, czego nie ma w książce (więcej szczegółów, np. wygląd garderoby Grey'a itp.), ale nie ma tego, co jest w książce, a na co czekali wszyscy czytelnicy - ten wyuzdany seks. Filmowa Anastasia stara się jak może. Dakota wygląda bardzo ładnie i bardzo dobrze gra... zarumienioną, nieśmiałą dziewczynę, ale z poczuciem humoru i dystansem do swojej postaci - to zresztą ogromna zaleta całego filmu - dystans do postaci i sytuacyjny humor, to pozwoliło mi przetrwać ten seans.

Zdecydowanie gorzej sytuacja ma się z Panem Grey'em Przystojnym. Pan Przystojny po prostu jest, bzyka czy tam pieprzy, ale jakoś tak nieprzekonująco. W ogóle wszystko robi tak nieprzekonująco! Z jego strony brakuje chemii i emocji. Ale jak to powiedziała jedna moja znajoma, ciacho jest, może to wystarczy??? Mnie nie.

Podsumowując, chemii w tym związku nie ma, nie widzę szansy na dłuższą relację! O! Nuda trochę, mimo kilku fajnych klapsów pod koniec, ładnej muzyki, strojów i gadżetów. Pokój przyjemności pełen rekwizytów, a nam pokazany jest zaledwie jeden?! To jakaś kara dla kinomanów Panie Grey??? To jakiś żart Panie Grey!!

I jeszcze jedno. Nie wiem, może się nie znam, ale zupełnie nie rozumiem, czemu Dakota do filmu się nie ogoliła??? Ktoś mi to wytłumaczy???

To byłam ja - Ania. Ewa nie poszła do kina, i dobrze ją rozumiem ;)

50 twarzy Grey'a
Reżyseria: Sam Taylor-Johnson
Muzyka: Danny Elfman !!!
Występują: Dakota Johnson i Jamie Dornan
UIP
2 h 4 min.

4 komentarze:

  1. Dlaczego Dakota się nie ogoliła? Bo i w książce Ana się nie ogoliła..
    Co do filmu w całości zgadzam się, nuda i przez brak scen erotycznych, według mnie, panuje jako taki chaos, gdybym nie czytała książki bym się zgubiła w tym na początku..
    Dakota fakt bardzo dobra, Jamie no cóż też fakt.. bezpłciowy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) jakoś nie przypominam sobie fragmentu książki, gdzie Ana i jej "wewnętrzna bogini" mówią: nie golimy się, niech nas Grey bierze takie, jakie jesteśmy ;) pozdrawiam

      Usuń
  2. "I nagle przeciąga szpicrutę po mojej kobiecości, przez moje włosy łonowe, w dół wejścia do pochwy" np.. i wiele innych. Udało mi się znaleźć. Zawzięłam się, bo zauważyłam taką samą reakcję na sali, gdy Grey zdejmuje Anie majtki to śmiech gromki i widać, że albo ktoś nie czytał, albo nie czytał uważnie..
    I Grey niestety do 3 części będzie musiał brać je takie jakie są ;)

    Pozdrawiam również :)

    OdpowiedzUsuń