poniedziałek, 23 lutego 2015

Birdman, czyli zostawiony wyraźny ślad i Oscary


Oscary 2015 przeszły już do historii, ale "Birdman" zostanie na zawsze w mojej filmowej świadomości i świadomości kinomanów na całym świecie mam nadzieję po tej nocy już też (tak samo jak "Ida", Oscar dla filmu nieanglojęzycznego i historyczny sukces polskiego kina). 

"Birdman" zebrał właściwie najważniejsze Oscary: m.in. za reżyserię, obraz i w kategorii najlepszy film! Szkoda tylko Michaela Keatona, który stworzył świetną kreację, za którą nie odstał nagrody.

Ten film był moim odkryciem, zaskoczeniem, perełką w zalewie zwykłych filmów, olśnieniem, którego jeszcze długo nie zapomnę. Oglądałam go jakiś czas temu, gdy jeszcze mało osób wiedziało, że będą nominacje, zachwyty i pochlebne recenzje. 

Już wtedy zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. 

„Birdman” to opowieść o zapomnianym, starzejącym się aktorze (genialny a notabene jak postać, którą gra zapomniany przez kino ostatnio Michael Keaton!!!), który kiedyś grał superbohatera, a teraz musi stanąć twarzą w twarz z upływającym czasem, urażonym ego i światem, który się zmienia (nie ma cię na fejsbuku – to nie istniejesz!). 

To film właściwie o wszystkim. Bardzo wiele z niego wyniosłam dla siebie. Dla każdego z Was „Birdman” będzie znaczył coś innego. Dla mnie jest pięknym, ale okrutnym obrazem świata aktorów, dziennikarzy i recenzentów (teatralnych i filmowych). Pokazuje, jak bardzo staramy się zostawić na ziemi ślad po sobie nim upłynie nasz czas i jak bardzo nasze opinie są zależny od naszego humoru, upodobań i relacji z ludźmi. Rządzą nami emocje, często dość podstawowe. 

"Birdman" należy do tych obrazów, które są zawieszone delikatnie nad ziemią, bo mają w sobie magię. To coś, czego od kilkudziesięciu lat za każdym razem szukam w kinie - czasami mi się udaje znaleźć. 

To film magiczny, a jednocześnie bardzo realistyczny i dzisiejszy. Odleciałam z „Birdmenem”.


Birdman
Reżyseria: Alejandro Gonzales Inarritu
Występują: Michael Keaton, Edward Norton, Emma Stone.
Imperial Cinepix
1'59''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz