Mimo że sam Neeson powiedział kiedyś w wywiadzie, że szans
na trzecią część „Uprowadzonej” nie ma, to producenci mieli jak widać inne
zdanie. „Uprowadzona 3” stała się faktem i trafiła do kin, a wraz z nią Liam
Neeson (jakoś te kredyty trzeba spłacać). I mimo że aktor ten kojarzy się pewnie
większości tak jak mi już tylko z lekką drwiną i niepoważnymi uśmiechami, to
każde spotkanie z nim w kinie w jakiś dziwny sposób mnie cieszy. Może jestem
dziwna… ale cieszę się, że wrócił!
Moja radość to jedno, koszt biletów do kina to drugie, a
wartość artystyczna filmu – trzecie. Niestety „Uprowadzona 3” nie da Wam
niczego, czego już nie widzieliście. To ta sama historia z lekko tylko
zmienionym środkiem. Spotykamy zmęczonego życiem agenta, jego już dorosłą córkę
i byłą żonę. Wydawałoby się, że co było do porwania, to już porwano i nikt nie
będzie podnosił palca na naszego agenta. A jednak! Jest ktoś, bo siła
scenarzystów jest wielka i zrobią to, co niewiarygodne i nie do uwierzenia – aż
czasami oczy bolą ze zdumienia.
Film długo się rozkręca i w sumie z niczego łapie napięcie i
tempo, a gdy już złapie odpowiedni rytm, to czuje się jakby się oglądało inną
wersję „Ściganego”. Nasz kochany, niezłomny, prawy Liam zostaje wrobiony w
morderstwo i musi uciekać, by na własną rękę dorwać tego, kto ośmielił się
podnieść rękę na niego lub co gorsza na jego rodzinę! Oh yeah! Znamy ten styl i
ten rodzaj – po prostu nie należy zadzierać z ojcem, który odnalazł uprowadzoną
córkę i byłym mężem, który odnalazł uprowadzoną byłą żonę! Znacie to wszystko i
wiecie, czego możecie się spodziewać po tym filmie. Dla mnie miłym zaskoczeniem
były zabawy operatora z ujęciami kamery i bardzo ładnie dopasowana muzyka (plus
bardzo fajnie zagrany policjant, a gra go Forest Whitaker i poradził sobie z
tym zadaniem). Technicznie film stoi na wysokim poziomie. Najsłabszy jest scenariusz
(bo grę Neesona boję się oceniać, jeszcze powiem coś nie tak i zrobią „Uprowadzoną
4”? J),
który po prostu napisano pod bohatera, tak żeby mu było wygodniej w każdej
sytuacji, odchodząc daleko od prawdy czy prawdopodobieństwa.
Nie ma co się znęcać, bo cel był jasny – kolejna nawalanka i
pościg w stylu Neesona. Skupiono się na zdjęciach, muzyce, odwadze i dzielności
Liama. I to powinno wystarczyć!? Wystarczy, jeśli wiecie, na co idziecie do
kina, wybierając „Uprowadzoną 3”.
Uprowadzona 3
Reżyseria:Olivier Megaton
Występują: Liam Neeson i inni.
Monolith Films
1'40''
PS Współtwórcą scenariusza był sam Luc Besson!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz