czwartek, 5 listopada 2015

Bond zatoczył koło, ale powróci!


Premiera "Spectre" za nami. Za nami też 9 lat pewnej całości, Bondowskiej serii pod znakiem przede wszystkim Daniela Craiga, mrocznej strony James'a Bonda i poniekąd Sama Mendesa (dwa ostatnie filmy).

Po dość ironicznym i lekko niepoważnym Bondzie, jakiego grał Pierce Brosnan, Daniel Craig dał agentowi Jej Królewskiej Mości nie tylko nową twarz, ale i nowy charakter. To był nowy początek, ale kolejne rozdanie, bo James Bond jest z nami już od 1962 roku, kiedy w Bonda wcielił się po raz pierwszy Sean Connery. Craiga z nim łączy błękitna toń oczu i charyzma.

Nie ma już co ukrywać, "Spectre", 24. film z cyklu o Bondzie, jest mocnym i udanym zakończeniem tej bondoweskiej serii, Mendes pięknie ją dopełnia, nie zapominając o poprzednich.

2006. Casino Royale.
Młody, przystojny, wkurzony Daniel Craig w roli James'a - nieprzedstawiającego się, bo ma to gdzieś - Bonda magnetyzował i wręcz rozwalał ekran. Martini odeszło na chwilę w cień, ustępując miejsca piwu Heineken, a James wtedy zaczynał karierę agenta. Niesprawny, trochę jak dziecko we mgle, uczył się pilnie, jak zostać agentem.

Pamiętam, że pytano mnie wtedy, czy ten Bond to przypadkiem nie błąd? Wybór Daniela Craiga swego czasu wydawał się mocno kontrowersyjny, chociażby z tego względu, że jest urok nie jest oczywisty! Minęło 9 lat odkąd Bondem, idolem popkultury, jest Daniel Craig. I co? I świetnie sobie poradził! Ci którzy wtedy kręcili nosami, pewnie dzisiaj pierwsi kupili bilet na premierę "Spectre". Z drugiej strony Ci, których nie przekonał, pewnie pozostali nieprzekonani. Mnie jako Bond uwiódł - stylem, czarem, charyzmą, luzem i nieoczywistym urokiem.

W Casino Royale ostatni raz jak do tej pory zobaczyłam kobietę godną Bonda, silną i piękną. Vesper w wykonaniu Evy Green elektryzowała. Niestety skończyła śmiercią tragiczną, jak większość kobiet agenta 007. Każda nowa nie mogła się z nią równać, nic dziwnego, że to w niej Bond naprawdę się zakochał, a przynajmniej tak twierdził.

2008. Quantum of Solace
Najsłabszy z całej serii. Nielogiczny i chaotyczny, a zrobił go mój ukochany Marc Forster ("Marzyciel).

2012. Skyfall
Przyjemny powrót do klimatu rodem z "Casino Royale", ale jednak inaczej. Za sterem Mendes, a Bond nabiera klasy i nawiązuje do tradycji (np. po skoku do pociągu uroczo poprawia mankiety). Uznany za zmarłego dużo pije i nawet zapuszcza brodę i zastanawia się, czy nie zrezygnować z tej słabo opłacalnej profesji, ale już za chwilę z gracją rozwala kilku nieprzyjemnych typków - nie tak łatwo odpuścić. PRZEPIĘKNE zdjęcia, piosenka Adele z czołówki i Javier Bardem. To było warte każdych pieniędzy. Mendes uwiódł i nie zawiódł.


2015. Spectre
Czuję, że to ostatni film z Danielem Craigiem.

Drugi film Sama Mendesa o James'ie Bondzie to idealne zwieńczenie serii z Danielem Craigiem. Mendes pod względem wizualnym jest konsekwentny, zdjęcia wciąż mają tu duże znaczenie - kadry są dopracowane w każdym calu, najmniejszy detal ma znaczenie. Czasami nie wiedziałam na czym skupić wzrok. Zdjęcia są zjawiskowe, tak samo jak stroje Bonda czy samochody, którymi jeździ, do tego w tej ostatniej części Mendes pozwolił sobie pomrugać oczkiem do widza, i to nie raz. Pojawił się czarny humor, a tym samym dystans do postaci Bonda i samej konwencji. Fabuła jest taka jak zawsze, ale spójna i ciekawa, ale wciąż pozostaje tłem do tego, co robi na ekranie James Bond - ściga, uwodzi, pije, zabija. Craig jak zwykle daje z siebie wszystko i wygląda nieziemsko w skrojonych na miarę garniturach. Christoph Waltz jako antybohater jest przerażająco spokojny i w tym tkwi jego siła, nie szarżuje, nie krzyczy, po prostu świetnie gra!

Dwie małe wady "Spectre" wg mnie: leciutko za długie zakończenie i aktorka, która zagrała dziewczynę Bonda - w ogóle mnie do siebie nie przekonała! Ale czym byłby Bond bez kilku wad, blizn po kulach i odłamkach w sercu...

Mendes wspomina i łączy fabułą "Spectre" wydarzenia z "Casino Royale", "Quantum of Solace" i "Skyfall", a koniec jest początkiem... pewnie nowej serii. I znowu będą spekulacje i wątpliwości.

Kim będzie nowy Bond. James Bond?

Ale na razie jest jeszcze "Spectre". Cieszmy się nim.


Spectre
Reżyseria: Sam Mendes
Występują: Daniel Craig, Christoph Waltz, Ralph Fiennes
FORUM FILM POLAND
2'28''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz