sobota, 19 września 2015

Gyllenhaal. Jake Gyllenhaal - po prostu!


Film lubi bokserów. 
Był nim już Robert De Niro, Denzel Washington, Sylwester Stallone czy Hilary Swank, a teraz do tego zacnego grona dołączył Jake Gyllenhaal w historii nie tyle o boksie, ile o boksowaniu się z życiem. 

Billy Hope ma wszystko. Przyjaciół. Karierę (jest najlepszy w swojej wadze i wygrywa kolejny pojedynek). Piękną żonę i rezolutną córkę. Pieniędzy też ma w bród. Ale jak to w życiu bywa, wszystko jest do czasu, chyba że jesteśmy uważni. Billy nie był. Pozwolił sobie na jeden błąd, emocjonalne uniesienie i to było za dużo. Ktoś w zamieszaniu strzela do jego żony. Jeden głupi ruch i piękna mydlana bańka pęka. 


Drugą osobę docenia się zazwyczaj po tym, gdy rzeczy, które robiła, zostają niezrobione. Żona Billy’ego zajmowała się wszystkim w ich domu. Jej nieobecność odczuwają więc wszyscy. Billy zamyka się w sobie. Córka cierpi w milczeniu. Przyjaciele rozbiegają się jak karaluchu, bo kończą się pieniądze. Billy zrobi jeszcze jeden błąd i prawie straci córkę. 

Jeszcze niedawno boks był sposobem na życie, zarabianie pieniędzy i zrobienie show, a teraz będzie drogą powrotu do córki, jakichkolwiek pieniędzy i „zemstą”. Trenerem „powrotu” Hope’a jest Tick Wills (jak zwykle dobry Forrest Whitaker). Wills trenuje dzieciaki w mało przyjemnym miejscu, ale dba o nich i się przejmuje. On pierwszy daje Billy’emu szansę na cokolwiek i tak zaczyna się walka – o życie, przyszłość, powrót na ring, a także początek przyjaźni. 

„Do utraty sił” to przede wszystkim bardzo emocjonalny dramat, od którego nie będziecie mogli się oderwać. Świetnie zagrany, dobrze napisany, może momentami trochę zbyt przewidywalny i trochę banalny, ale i tak chwyta za serce. 


Jake Gyllenhaal stał się w tym filmie prawdziwym bokserem. Znalazłam w internecie filmy, na których razem z reżyserem ćwiczą na ringu! Dzięki świetnym zdjęciom mamy możliwość prawie wejść na ring razem z Billym – tak blisko jesteśmy całej akcji, a chwilę potem siedzimy razem z nim na posadce pod prysznicem, gdy nie może nawet ruszyć ręką. 

Ten film jest bardzo wzruszający, czasami trochę zbyt, ale przy tym jest bardzo wyważony (delikatność łączy się w nim z ostrością). „Do utraty sił” ma klimat, emocje, charakter! To męskie kino, które powinno spodobać się także kobietom, zwłaszcza fankom Jake’a!


Do utraty sił
Reżyseria: Antoine Fuqua
Występują: Jake Gyllenhaal, Rachel McAdams, Forest Whitaker
Forum Film
2'03''


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz