Główną bohaterką opowieści
„Dama w vanie” jest staruszka, która – jak zdradza tytuł – mieszka w vanie i
pomieszkuje na ulicy pewnej brytyjskiej dzielnicy. Mieszkańcy obchodzą się z
nią jak z jajkiem, ale dama z vana wcale nie traktuje ich przez to grzeczniej.
Staruszka jest obcesowa, bezpośrednia i niegrzeczna, do tego ma mnóstwo przedmiotów
ze sobą i wokół siebie, a wszystko wokół niej delikatnie pisząc nieładnie
pachnie.
Szczęście bądź pech sprawia, że miano jej przyjaciela zyskuje sobie
samotny pisarz – dramaturg, który przygarnie damę na swoje podwórko. Jak się
domyślacie z tej cokolwiek dziwnej ale wyjątkowej przyjaźni wynikną zabawne lub
trochę mniej zdarzenia. Staruszka znajdzie pomocną dłoń, a pisarz nową muzę?! W
końcu jest to ekranizacja sztuki!
Pod przykrywką brytyjskiej komedii kryje się w
tym obrazie dość smutna historia starszej Pani, która staje się bezdomną mimo
że wcale nie musi – tak po prostu się stało. Zbieg pewnych okoliczności,
strach i brak pewności siebie sprawiły, że Dama schowała się w vanie, by resztę
życia spędzić właśnie w nim.
„Dama w vanie” jest urocza, zabawna i bardzo mądra
– uwiodła mnie ta postać grana przez genialną Maggie Smith i angielskie
poczucie humoru wplecione w świetnie napisane dialogi.
I mam tylko jedno „ale”,
że po niecałej godzinie oglądania filmu, zaczęło mi się niestety trochę nudzić!
To wina scenariusza, który na początku zaskakuje i wciąga historią brawurowo
zachowującej się staruszki i jej przyjaźni z samotnym pisarzem, ale pod koniec
nuży i zaczyna się powtarzać. W tym momencie historia mogłaby się już skończyć,
miast na siłę ciągnąć metry taśmy filmowej aż do dość dziwnego końca.
„Dama w
vanie” to przyzwoity film ze świetną, uroczą Maggie Smith. Tak naprawdę tylko
dla niej warto zobaczyć ten film! I jeszcze dla zabawnych, złośliwych dialogów.
Ten obraz jest zupełnie inny od tych, które oglądacie w kinach. Nie błyska, nie
strzela, ale porywa do tańca w takt życiowej historii pewnej damy. I czasami
warto wejść do kina, by na ucho, po cichu posłuchać takiej bardzo przyziemnej,
szczerej historii.
Polecamy :)
"Dama w vanie" - 5/6
PS Od dzisiaj wprowadzamy ocenę punktową każdego filmu.
Skala 6-punktowa. Jak w szkole.
6 - GENIALNY, tylko dlaczego na to miano zasługują tylko "Blade Runner" i "Podziemny krąg" ;) czyli film idealny pod każdym względem
5 - BARDZO DOBRY - naprawdę trzeba zobaczyć (mimo małego "ale")
4 - ŚREDNI, przeciętny, przyzwoity, czyli jak to mówią młodzi "dupy nie urywa". Niby jest ok, ale coś byśmy zmieniły
3 - SŁABY, ale ma jakieś zalety
2 - SŁABY, ale nie możemy znaleźć żadnych zalet
1 - po prostu ZŁY
Dama w vanie
Reżyseria: Nicholas Hytner
Występują: Maggie Smith i inni
1'44''
UIP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz